Strona Olsztynka

grafika
GOŚCINIEC NIBORSKI
Wprowadzono: 30-06-2011  Krzysztof Miller

Kilka lat temu znajomy Warmiak powiedział mi, że tu, niedaleko Muchorowa, gdzie mieszka, przebiegał gościniec. Jaki gościniec? Tu był stary „gościaniec niborski” – odpowiedział. Potem opowiadał jak to przed wojną furmankami, pieszo ludzie z okolic Rusi i nie tylko, podróżowali na targ do Niborka, czyli Nidzicy. Odległość z Olsztyna do Niborka to, bagatela, 50 km. Z targu na pewno nie dało się wrócić tego samego dnia.

Zaintrygowany rozpocząłem poszukiwania wiedzy o tajemniczym gościńcu. Okazało się, że jak dotąd nie został opisany i niewiele mogłem się o nim dowiedzieć. Natomiast na starych mapach - jest! Przebieg tego traktu można zobaczyć na bardzo interesującej lecz mało dokładnej mapie Schroettera, wykonanej w latach 1796 – 1802. Ostateczny przebieg Gościńca Niborskiego został wyznaczony również w oparciu o inne stare mapy, np. wydanie z 1914 r., zapiski księdza Władysława Szulista a także dzięki wiedzy i pracy prof. Zofii Rzepeckiej z UWM, która przeniosła stary trakt z XVIII wiecznego opracowania kartograficznego na współczesną, XXI wieczną mapę. Przejazd wytyczoną na tej mapie trasą, z laptopem na kolanach i GPS-em w ręku okazał się sukcesem. Tak można jechać w XXI w., wcześniej podróże wyglądały zupełnie inaczej. Są dokumenty, z których wynika, że gościńcem podróżował Mikołąj Kopernik, odwiedzając Bartąg lub Pluski. Na tym szlaku można znaleźć związki z królem Jagiełłą, ślady napoleońskie, tą drogą powstańcy listopadowi wracali do domów.

gn1Gościniec Niborski to fragment starego, sięgającego średniowiecza szlaku z Warszawy do Królewca. Dla ścisłości należy dodać, że nie był to jedyny szlak – na przestrzeni stuleci było ich kilka, np. przez Bartoszyce i Biskupiec.

W Królewcu, w XVI wieku powstał znany w Europie Uniwersytet Królewiecki (Albertinum), obdarzony przez króla Zygmunta Augusta przywilejami równymi Akademii Krakowskiej. Do studiującego na tej uczelni młodego Reja przyjeżdżał ojciec, Mikołaj Rej, a w latach 1551/1552 i 1555 nauki pobierał Jan Kochanowski. Czy jechali Gościńcem Niborskiem? Być może, tego na pewno nie wiemy.

Przebieg traktu przez stulecia w zasadzie nie ulegał zmianom, można to prześledzić na starych mapach. Z Olsztyna wychodziło 10 dróg, wszystkie zostały utwardzone, z wyjątkiem tej jednej, biegnącej przez Stary Dwór (folwark założony przez kapitułę warmińską w 1390 r.), Bartąg, dalej pomiędzy jeziorami Łańskie i Pluszne, mijając nieistniejące już Małe Pluski i Orzechowo, dochodzi do Ząbia, po czym przed Kurkami przekracza historyczną granicę Warmii z Mazurami. W tym miejscu znajduje się charakterystyczny, najbardziej na południe wysunięty punkt, który na mapie wygląda jak południowy cypel Warmii. Może pokusić się o nazwanie tego warmijskiego cypla?

Podróżując Gościńcem Niborskim z Kurek w stronę Brzeźna Łyńskiego podziwiamy widoki doliny Łyny z jeziorami Kiernoz Wielki i Mały, jezioro Brzeźno, zapierające dech w piersiach!

Za Brzeźnem Łyńskim Gościniec przecina drogę Koniuszyn – Orłowo. Skręcając w prawo można odbyć niezapomnianą wycieczkę do rezerwatu Źródła Łyny, skręcając w lewo za Koniuszynem, w rejonie Moczysk, możemy zaobserwować niezwykłe zjawisko sufozji polegające na „zapadaniu” się rzeczki – strugi pod ziemię. Jadąc dalej docieramy do Napiwody, a stamtąd do Nidzicy. W Napiwodzie łączą się dwa szlaki: Gościniec Niborski i trakt biskupi z Butryn przez Bałdy.

Spoglądając na mapę widać, że w wielu miejscach Gościniec przebiega doliną Łyny, chwilami zbliżając się do rzeki. Łyna była niegdyś spławna, wykorzystywana jako naturalna droga wodna. W okresie wojen napoleońskich rzeką transportowano zaopatrzenie, a w późniejszym okresie spławiano drewno do Królewca. Tratwy spławiano z jezior Łańskiego i Ustrychu, a także z jeziora Kielary koło Rusi. Do dziś zachowała się nazwa Binduga (dawniej Wienduga) – stromego zbocza nad Kielarami, skąd zrzucano o wody przywiezione z lasu kłody. Przekopany kanał łączył jezioro Kielary z Łyną, dziś zarośnięty, trudny do przebycia nawet kajakiem. Pnie drzew wiązano w tratwy, po czym spławiano je aż do Królewca, skąd po 2 – 3 tygodniach flisacy wracali do Rusi na rowerach, które zabierali ze sobą na tratwy. To był flisacki dwubój!gn2

Ale wróćmy na Gościniec Niborski, którym nie da się spłynąć, za to znakomicie służy turystyce rowerowej lub pieszej. Niekoniecznie trasę trzeba pokonać jednego dnia, choć to możliwe. Warto Gościniec poznawać odcinkami, posmakować.

W czerwcu 2010 r. po raz drugi odbył się rajd rowerowy, tym razem był to rajd integracyjny. Pojechały z nami osoby niepełnosprawne na wózkach i rowerach, było mnóstwo dzieci. Jechały grupy z Olsztyna, Olsztynka, Nidzicy i Stawigudy, a także rajdowcy z Ostródy, Gietrzwałdu, Ornety i Bartoszyc. Najstarszy uczestnik miał 80 lat, najmłodsi po 2 lata. Wszyscy spotkali się przy ognisku olsztyneckiego ośrodka wypoczynkowego w Rybaczówce nad jeziorem Łańskim.

To piękne miejsce niedaleko historycznej granicy Warmii z Mazurami użyczył współorganizator rajdu Urząd Gminy w Olsztynku. Zabawa przy ognisku była pyszna, choć zakłócona zbójecką napaścią. Zbójcy strzelając i groźnie wymachując mieczami uprowadzili parę osób. Wykupieni wrócili do obozu.

Gościńcem Niborskim zainteresowane są studenckie koła naukowe katedr Architektury Krajobrazu i Planowania i Inżynierii Przestrzennej UWM w Olsztynie. Na temat Gościńca powstała praca magisterska w Katedrze Architektury Krajobrazu, być może zostanie poddany badaniom archeologicznym.

Więcej o Gościncu Niborskim będzie można znaleźć w przygotowywanej książce autorstwa prof. Janusza Jasińskiego – historyka, prof. Zofii Rzepeckiej – geodety, dr Jarosława Sobieraja – archeologa, Stanisława Dąbrowskiego – przyrodnika i Adama Płoskiego – historyka. Książka ukaże się w bieżącym roku.

A zatem do zobaczenia na trasie Gościńca Niborskiego.

 

Ruś, styczeń 2011 r. Andrzej Małyszko

ikonka fb
PDF
DRUKUJ
POWRÓT
ZGŁOŚ
NIEŚCISŁOŚĆ
1
2
3
4
5
6
Róg obrazka 1 Róg obrazka 2
grafika
Róg obrazka 3 Róg obrazka 4

Wprowadzono: 06-10-2018   Justyna Balicka
Liczba zdjęć: 14